Pokój nr 1.

Siedziałem w ciszy oczekując reakcji chłopaka. Potrafiłem świetnie odegrać każdą zaproponowaną rolę dlatego i z tym nie było żadnych problemów. Jeśli tylko połknie haczyk wszystko powinno wrócić. Do normy.. Teoretycznie.
Chwila ciszy i padły słowa.. Nie uwierzył.? Zorientował się.? Eh.. Czemu nic nigdy nie idzie po mojej myśli.? Wzmocniłem uścisk chcąc go przeprosić..wykrztusić z siebie bolesną prawdę. A on.? A on się uśmiechnął.. Jednak było widać w tym uśmiechu ból..cierpienie. Nie chciałem go ranić.
ŁZy w jego oczach i spokojny ton głosu.. To samo sobie zaprzeczało.
Wybiegł. Zostawił mnie i Tsu samych sobie. Westchnąłem ciężko.
-Kurwa!
Warknąłem zaciskając ręce w pięści i podniosłem się do pionu. Posłałem Tsunie przepraszające spojrzenie i wybiegłem za Umiko. Rozejrzałem się po korytarzu. Jestem tu pierwszy raz. Nie wiem gdzie co jest jednak widząc jak jedne z drzwi zatrzaskują się, ruszyłem do nich. Wuciągnąłem rękę i położyłem dłoń na klamce z zamiarem delikatnego otworzenia ich lub w najgorszym wypadku wywarzenia. Jednak zatrzymałem się w połowie tej czynności. Po co ja to chcę zrobić.? Co mi to da.? Co zrobię.?
Nic. Nic nie mogę zrobić w tej sprawie.
Zacisnąłem dłoń w pięść i odwróciłem głowę w bok mocno zaciskając powieki. Nic nie mogę poradzić na to co się dzieje między nami.
Po moich policzkach spłynęły łzy. Łzy.? Dlaczego.? Zabryzłem dolną wargę i pobiegłem prosto korytarzem w stronę schodów po drodze robiąc małe zamieszanie.. Potrącanie innych uczniów czy nauczycieli na piętrze niżej. Nic mnie to nie obchodziło. Musiałem się gdzieś zaszyć i nawet wiem gdzie...

z/t

Westchnął głośno "ale się narobiło" pomyślał widzac Umiko i Javiera razem. Nie,żeby był zazdrosny czy coś tam ale przykro mu było,że Jav nie odwzajemnia uczuć Umiko jednak sam nie umiał im pomóc. Kiedy Umiko wybiegł odprowadził go wzrokiem jednak po chwili Jav posłał mu...przepraszjące spojrzenie..? Czy on dobrze widzi ? Eh widać,że Umiko nie jest mu oojętny tak samo jak Tsu, kiedy oboje wyszli z pokoju dość szybkim krokiem westchnął i wstał otrzepując rzeczy z niewidzialnego kurzu. "Poradzą sobie" powiedział w myślach,trzepał swój tyłek i wolnym krokiem wyszedł z pokoju wiedział ,że jeżeli Umiko jest z Javierem nic mu nie grozi a to najważniejsze. Wolnym krokiem opuścił pokój kierujac się do swojego pokoju za ścianą.

z.t

Szedłem wolnym krokiem środkiem korytarza tuląc do siebie Umiko. To takie słodkie.. Tak jakby nieść małe dziecko...nie lubię dzieci. Westchnąłem cicho i pocałowałem go po raz kolejny w policzek. Naszło mnie dzisiaj na całusy... Zerknąłem w stronę naszego pokoju i skrzywiłem się widząc, że drzwi są otwarte na oścież. Mam nadzieję, że nic nam nie ukradli...chociaż.. Niby co mięli kraść.? No chyba, że poduszki są na tyle satysfakcionujące by je zabrać.. Parsknąłem śmiechem na swoje rozmyślania i wszedłem do pokoju zamykając za sobą drzwi. Spojrzałem na Umiko stojąc na środku pokoju z nim w ramionach.
-No to co robimy.?
Uśmiechnąłem się i zakręciłem się w okół własnej osi czekając na odpowiedź..

Trzymałem go się rumieniąc kiedy ludzie patrzyli się na nas. Po chwili się zatrzymał i zaczął kręcić się we mną na rękach. Zaśmiałem się i cmoknąłem go w polik.
-A co chciałbyś robić?- spytałem uśmiechając się do niego. Dobrze mi przy nim. Mógłbym po prostu tak stać z nim lub leżeć i to nie miałoby znaczenia bo kocham go.

-Czemu zadajesz mi takie trudne pytania.?
Zaśmiałem się dalej kręcą się w okół własnej osi. Zmrużyłem nieco oczy i zacząłem się poważnie zastanawiać nad odpowiedziąna jego pytanie...
-Możemy... Pozwiedzać akademik...albo szkołę... Możemy iść podokuczać innym uczniom..
Zaśmiałem się na ten ''pomysł''. Ja co prawda lubię dokuczać innym, ale to nie zajęcie dla każdego. Parsknąłem śmiechem i zatrzymałem się w miejscu lekko się chwiejąc....
-...równie dobrze możemy zostać i postać chwilkę w swych ramionach...
....po czym na skutek kręcenia się niebezpiecznie się zachwiałem, straciłem równowagę i razem z Umiko poleciałem do tyłu lądując na jego łóżku.
-Emm.....poleżeć i poprzytulać się też możemy.
Uśmiechnąłem się zabójczo i objąłem ramionami chłopaka leżącego na mnie. Parsknąłem śmiechem na głupią sytuację jaka z tego wynikła i pocałowałem go w nosek. Westchnąłem cicho i opadłem na łóżko zamykając oczy i czekając aż przestanie kręcić mi się w głowie.

Na każdą kolejną jego propozycję uśmiechałem się, ale w końcu zaczęło mi się kręcić w głowie. Nigdy nie mogłem długo się tak kręcić bo miałem ochotę wymiotować. Na szczęście teraz nie miałem odruchów wymiotnych, a więc było dobrze. Po chwili jednak Jav się zachwiał i poleciał na moje łóżko, a ja upadłem na niego. Zarumieniłem się kiedy tak leżałem na nim.
-W sumie to miłe tak poleżeć we dwóch- mruknąłem i uśmiechnąłem się delikatnie po czym zamruczałem gdy ucałował mój nosek.

Uśmiechnąłem się na jego stwierdzenie i pocałowałem go w zarumieniony policzek.
-Nom.. Fajnie, miło, przyjemnie... Ale od takiego słodkiego lenistwa dupa rośnia.
Zaśmiałem się i klepnąłem go w pośladek uśmiechając się do niego szeroko.
-Złaź ze mnie i chodźmy się gdzieś przejść....no chyba, że masz ciekawszą propozycję..?
Wymruczałem i pocałowałem go czule aczkolwiek delikatnie, miziając go po pleckach.

Pisnąłem cicho kiedy klepnął mnie w tyłek. Spojrzałem na niego zarumieniony, a kiedy usłyszałem jego słowa spaliłem raka. Czy jemu chodziło o seks? Bo jeśli tak to ja chyba nie jestem jeszcze gotowy. Zamruczałem mimowolnie w jego usta kiedy mnie pocałował. Gdy oderwał się ode mnie spojrzałem na niego.
-Może pójdziemy na halę sportową w coś pograć? Lub na basen popływać?- mruknąłem.

Zaśmiałem się cicho i otworzyłem szeroko oczy..
-Basen? To tu jest basen..?
Jęknąłem przeciągle. Czemu ja o tym nic nie wiem? Uwielbiam pływać.
-Idźmy na basen, proooooszęęęę..
Przeciągnąłem ostatnie słowo składając ręce jak do modlitwy.... Musiałem teraz wyglądać jak dziecko... Ajajajajaj... Dobrze, że Tsu mnie nie widzi, bo byłby brecht życia..

Zaśmiałem się kiedy prosił mnie tak niczym dziecko.
-Jasne pójdziemy na basen- uśmiechnąłem się.
Wstałem z niego i skierowałem się do szafy. Wyjąłem z niej kąpielówki i spojrzałem na Java. Uśmiechnąłem się do niego i wziąłem dwa ręczniki.

Zadowolony uśmiechnąłem się szeroko i pocałowałem go w policzek podbiegając szybko do szafy i wyrzucając z niej pokolei wszystko na podłodę w poszukiwaniu kąpielówek. No fuuuck~~~ ŻEby w takim momencie zgubić te jebane bokserki. Mruczałem coś niezrozumiałego pod nosem gdy nagle ''coś'' spadło mi na głowę.... Sięgnąłem to coś i wybuchłem śmiechem. Tsaaa.. Szukałem nie na tej półce. Rozejrzałem się po pokoju i skrzywiłem się nieco...
-Później się ogarnie.
Stwierdziłem i machnąłem na wszystko ręką.

Westchnąłem widząc ten bałagan.
-Przypilnuje cię abyś to posprzątał- stwierdziłem i ruszyłem do drzwi.
-To idziemy?- spojrzałem na niego.

-Przypilnujesz.? W jaki sposób.? Będziesz mnie ganiał z patelnią w ręku czy może będziesz mnie dźgać kijem jak jakieś dzikie zwierze.?
Zaśmiałem się wesoło i spakowany podszedłem do niego obejmując go w pasie.
-Idziemy.
Uśmiechnąłem się i pocałowałem go w policzek.

-Możliwe- mruknąłem i uśmiechnąłem się. Zamruczałem czując jego usta na poliku i odwróciłem się delikatnie całując jego usta. Sięgnąłem klucz od drzwi i wyszedłem na korytarz po czym rzuciłem Javierowi kluczyk.
-Zamkniesz- mruknąłem z uśmiechem.

Uśmiechnąłem się i przytaknąłem wyciągając ręce do przodu by móc złapać metal.. Jednak z moją wadą wzroku kluczyk upadł obok mnie. Parsknąłem śmiechem i założyłem ręce na biodrach. Kto rzuca ślepemu klucze? Zaśmiałem się i schyliłem biorąc przedmiot do ręki i zamykając nim drzwi.
-Prowadź skarbie.
Uśmiechnąłem się i schowałem klucz obejmując Umiko w pasie i dla wygody wsuwając dłoń do tylnej kieszeni jego spodni.

Uśmiechnąłem się delikatnie i ruszyłem przed siebie. Złapałem Java za rękę i zarumieniłem się lekko, ale szedłem dalej nie zwracając uwagi na to, że ktoś może nas zauważyć.

[z/w]