Pokój nr. 7

Nie przestał, a wręcz przyśpieszał, co chwilę. Poruszał się już najszybciej jak mógł. Słysząc jęki Mizu, tylko bardziej się cieszył, bo w końcu... Sprawia mu to przyjemność, a o to chodziło Ryu.

Mizu złapał Ryu za biodra i poczuł,że jest na skraju i dojdzie w kazde mozliwej chwili.

On też czuł, że może dojść w każdej chwili. Pochylił się i zaczął całować Mizu...

Zaczal odwzajmeniac pocalunki,spuscil sie po chwili w jego wnetrzu z przecaglym jekiem przyjemnosci.

I on doszedł właściwie równo z Mizu, z głośnym jęknięciem. Zszedł z Niego i położył się na łóżku obok oddychając ciężko.

Mizu tez oddychal ciezej przez ust a spojrzall na ryu i usmiechnal sie lekko po czym przymknal oczy czujac ze jest zmecozny.

Przytulił się do Mizu uśmiechnięty. Zaczął powoli zasypiać, wymęczył go dziś i to mocno...

ZAczal powoli zasypiac zadowolony.

Ocknął się raptem po dwóch godzinach snu. Dalej był zmęczony, ale jakoś tak... Nie mógł spać. Dziwna sprawa...

A mizu nadal spal smacnie tulac  do siebie chlopaka.

Spojrzał na słodko śpiącego Mizu. Też by chciał. Wtulił się w Niego i tak leżał w bezruchu.

Spał smacznie i oddychal spokojnie.Odwrocil glowe w bok oddechem otulajac szyje Ryu.

Zadrżał czując ten miły, ciepły oddech Mizu. Starał się rozluźnić...

-spij
mruknal cicho przez sen i mizu obrocil sie na brzuch.

Pogłaskał go delikatnie, a potem wstał z łóżka. Zaczął szukać swoich ciuchów.

jeknal niezadowlony i po chwili obrocil sie na bok i reka pod koldra zaczal dotykac sowjego krocza.

Kiedy udało mu się ubrać usiadł na łóżku obok Mizu. Widząc, gdzie się dotyka zachichotał cicho. Pocałował go w odsłonięte uszko, a potem usiadł sobie spokojnie wyprostowany.

Westchnal cicho czujac pocalunek. Po chwili schowal twarz w poduszce czujac ze jego 'problem' zaczyna sie rozwijac. Znowu mial jakies zboczone mysli na temat Ryu.

- A Tobie ciągle mało?
Spytał go na uszko i westchnął cicho. Uśmiechnął się pod nosem.
- Jeśli się obudzisz to Ci pomogę.
Obiecał.

Obudziłsię kiedy byl w pełni wzwodzie. zCzująć swój problem zakrył się i schowal zarumienioną twarz w poduszce. Boże i co ja teraz zrobie ? Pomyślał.

Spojrzał na Jego zawstydzoną twarz i uśmiechnął się.
- Pomóc? Czy dasz sobie sam radę?
Spytał z troską.

Zadrżal słysząc głos Ryu spojrzał na niego spod poduszki.
- Jeżeli byś mógł pomóc..
Powiedział cicho i lekko się uśmiechnął.

- Połóż się na pleckach proszę.
Szepnął mu na uszko i pocałował czule w czuprynę.

Zrobił o co prosił chłopak i odrył się ukazując pełny wzwód.

Znalazł się po chwili między Jego nogami. Zaczął masować i lizać delikatnie językiem Jego męskość.