Pokój nr 2.

Pokój nie jest duży, ale też nie specjalnie mały- w sam raz by zmieściły się w nim trzy osoby. Wnętrze pomieszczenia jest zaaranżowane w stonowanych barwach . Dominują tu głównie biele i brązy z ewentualną domieszką czerni. Jasne barwy ścian i paneli świetnie komponują się z czekoladowym odcieniem drewna, z którego zrobione są meble takie jak.: łóżka, półki czy biurka. Wchodząc do pokoju w progu przywita was wielki, puszysty i przyjemny w dotyku ciemnobrązowy dywan, który świetnie prezentuje się na tle paneli w odcieniu ecru. Ściany są w podobnej barwie z brązowymi elementami dekoracyjnymi obok, których naprzeciw siebie znajdują się dwa łóżka, a trzecie po środku. Przestrzeń pomiędzy nimi dzieli wielkie okno z parapetem wyłożonym miękkimi poduszkami w odcieniach od bieli przez beże do brązu. W pokoju również znajdują się trzy biurka jak i trzy szafy gdzie każdy ze współlokatorów może poukładać swoje rzeczy bez żadnych sprzeczek czy kłótni o brak miejsca.

~ Yuichi Kuroi
~Yukimura Oda
~Lucas Aaron Riverhood

Spokojnym krokiem wszedłem na trzecie piętro, stanąłem przed drzwiami do odpowiedniego pokoju zastanawiając się czy być może ma już współlokatora i jeśli ma to jaka to osoba. Uśmiechnąłem się do siebie, otwierając drzwi i przechodząc przez próg. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to trzy łóżka, idealnie, po prostu idealnie, będzie naprawdę ciekawie. Położyłem moje torby na środkowe łóżko i zacząłem się rozpakowywać, zajęło mi to jakieś pół godziny, na pewno nie więcej. Potem wziąłem szybki prysznic i położyłem się wygodnie na łóżku. Zacząłem rozmyślać kiedy pojąwią się moi współlokatorzy, nie mogę się doczekać tej chwili. Tak się wciągnąłem w swoje myśli, że po jakimś czasie zasnąłem.

Powolnie szedłem korytarzem rozglądając się dookoła. Gdy odnalazłem drzwi z numerem dwa uśmiechnąłem się pod nosem. Nie dostałem kluczy do pokoju, a to znaczy, że mam już współlokatora. Zapukałem nie czekając jednak na odpowiedź. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to trzy łóżka i chłopak leżący na jednym z nich. Uśmiechnąłem się i zamknąłem drzwi po czym położyłem torbę na łóżku z lewej strony. Rozpakowałem się po czym sięgnąłem książkę i położyłem się na łóżku zagłębiając się w lekturze. Przecież nie będę go budził.

Nie miałem zbyt głębokiego snu, więc budziły nie nawet zwykłe szmery. Przeciągnąłem się i otworzyłem oczy, spojrzałem w bok i ujrzałem chłopaka o pięknych białych włosach. Urooczy. Pomyslałem sobie, wstajac z łóżka i podszedłem do niego. Czytał, nie chciałem mu za bardzo przeszkadzac,w końcu on mnie nie obudził, a szkoda. Będąc już koło niego, objąłem go za szyję, cmokając lekko w policzek.
- Hej skarbie~ - Wymruczałem mu do ucha, dalej go obejmując.
- Jestem Yuichi, ale mów mi Yui, a Ty Kotek jak się zwiesz? - Zapytałem ciekaw, spoglądając na chłopaka.

Spojrzałem zaskoczony na chłopaka. Czyżby trafił mi się mały żigolo? Najwyraźniej chyba tak. Westchnąłem i przekręciłem się tak że usiadłem mu na biodrach.
-Witam...zawsze tak tulisz się do nowo poznanych- wymruczałem z uśmiechem -Jestem Yukimura ale wolę Yuki- uśmiechnąłem się.

Był nieco zaskoczony, nie spodziewał się takiej reakcji ze strony Yukiego.
- Tylko do tych, którzy mi się spodobają~- Mruknął, uśmiechając się szeroko, obejmując go w pasie.
- Yuki.. Śliczne imię dla ślicznej osóbki.- Wymruczał.- Będzie nas tu trzech ciekawi mnie jak będzie ten trzeci...- zaczął rozmyślać.

Zaśmiał się cicho.
-Mam się czuć zaszczycony?- uśmiechnął się i spojrzał na chłopaka. Zamruczał kiedy poczuł jak go obejmuje. No i co z tego, że w ogóle go nie zna? Przecież go w końcu pozna.
-Aww, dziękuję bardzo~- wymruczał i dał mu buziaka w czoło -Też się w sumie zastanawiam kto jeszcze się tu trafi.

Uśmiechnął się szeroko.
- Ja uważam że powinieneś.. Ale to zalezy od Ciebie.- Wymruczał. Zaśmiał się cicho.
- Nie masz za co ja tylko stwierdzam fakt..- Powiedział, a za całusa w czoło, odwzajemił się pocałunkiem w usta. Uśmiechając się kącikami ust.

Spojrzałem na niego kiedy mnie pocałował i zagryzłem wargę. Nie Yuki, nie wolno rzucać się na nowo poznanych ludzi, powtarzałem sobie w myślach, ale pokusa była coraz większa. Eh, no nic mówi trudno, sam ze mną zadarł. Pochyliłem się na nich całując go, a po chwili do jego ust wepchnąłem język. Zamruczałem zadowolony bawiąc się jego językiem i czekając na jakąkolwiek reakcję z jego strony.

Cały czas przyglądałem się Yukiemu, był tak cholernie uroczy że cieżko było mi trzymać ręce spokojnie. Spoobał mi sę i to nawet bardzo. Cóż po jego kolejnym ruchu, uznałem żeja też nie będe dla niego całkiem obojętny. Czując jego język w swoich ustach zamruczałem głośno splatając nasze języki razem. Całowałem go zachłannie, od dawna nie miałem nikogo i brakowało mi tego trochę, no ok nie trochę a nawet bardzo. Z chęcią rzuciłbym się teraz na niego i bez najmnijszych oporów przeleciał, albo chociaż zabawił się jakoś ale nie chce go już na samym początku zrażać do siebie. Po tym jakże namiętnym pocałunku, oblizałem jego usta i uśmiechnąłem się.
- Mrymrymry... Kociak~- Wymruczałem dalej go obejmując.

Całowałem go zachłannie i namiętnie mrucząc w jego usta. Tak dobrze. Eh, jednak nie umiem długo wytrzymać bez żadnych zbliżeń. Może Erick miał rację? Może jestem dziwką, która bez seksu nie przeżyje. Westchnąłem cicho i spojrzałem na niego. A jebać to. Najwyżej uzna mnie za kurwę, co z tego? Nie zrezygnuję z takiego życia o nie.
-Chce się pieprzyć~- wymruczałem patrząc na jego lekko zdziwione spojrzenie.

Tak to ja. Dziecko szczęścia. Wasz kochany Bóg. Wreszcie przybyłem do tej akademii! Ale czemu mi dali trzecie piętro to nie wiem! To nie było zbyt mądre! Bo jak będę zapieprzał do sklepu po wazelinę to mi to trochę zajmie. W sumie bez wazeliny też bym przeżył, ale to nic. Zastanawia mnie tylko czemu od razu myślę tylko o jednym. A no tak! Jestem zboczony.
Uśmiechnąłem sie do siebie pod nosem i przewidując, iż mam współlokatora, który już pewnie jest w środku, otworzyłem drzwi tylko ciągnąc za klamkę. I co ujrzałem? Dwóch, zajebiście seksownych chłopaków. Większego szczęścia mi nie trzeba. Och..to taki piękny bonus.
-Hello słodkie dupcie.-odparłem dosyć głośno i rzuciłem torbę na jakieś wolne łóżko, a futerał z gitarą postawiłem obok drzwi. Przeciągnąłem się i spojrzałem w stronę chłopaków ponownie.

Słysząc słowa Yukiego już miałem się na niego rzucić, ale ktoś wszedł. Wsumie nie przeszkadzało mi to, ale pomyślałem sobie że we trójkę mogło by być ciekawiej. Uśmiechnąłem się zadziornie, podchodząc do nowego współlokatora, stając przed nim oblizałem usta.
- Hej...Ja jestem Yui On to Yuki- Wskazałem chłopaka siedzącego na lóżku. Co będę się cackał gadką
- Właśnie mieliśmy się pieprzyć, chcesz się dołączyć?- Wymruczałem ciekaw jego odpowiedzi. Cóż po jego przywitaniu, zdaje mi się że będzie bardzo ciekawie. Spojrzałem na Yukiego, sprawdzając czy chłopak nie ma nic przeciwko, coż to on powiedział mi że chce się pieprzyć więc chyba będzie zadowolony.

Już miało do czegoś dojść gdy nagle ktoś wszedł do pokoju. Eh, następnym razem zamykam drzwi. Spojrzałem w stronę nowo przybyłego i uśmiechnąłem się. Hoho, może nie będzie tak źle. Mruknąłem niezadowolony kiedy Yui zszedł z łóżka i usiadłem na nim okrakiem.
-Hej- powiedziałem z uśmiechem kiedy chłopak mnie przedstawił, ale następnej jego wypowiedzi się nie spodziewałem. Spojrzałem na Yuichiego, a potem na nowo poznanego. Zaśmiałem się oblizując usta. Nieźle kombinujesz Yui.

Yuki..Yui. Oj będzie problem z tym, bo mogę czasem nie dokańczać imienia. Mówi się trudno. Słysząc propozycję chłopaka, uniosłem wysoko brew. Nie powiem..troszeńkę mnie zatkało. Ale to tak maciupko. Nie spodziewałem się tak zboczonych współlokatorów.
-Dołączyć? A nie będę przeszkadzał? Bo w sumie mógłbym dwóch naraz jakoś, ale cóż...chyba wam przerwałem.-zaśmiałem się i podszedłem do mojego, przywłaszczonego sobie przed chwilą, łóżka i położyłem się na nim.

Miałem nadzieję że wykarze się nieco większym zainteresowaniem, ale cóż, tak czy tak będzie trójkąt bo mi się chce. Kiedy położył się na łóżku, równieżna nie wszedłem, siadając na nim okrakiem.
- Nie przerwałeś bo do niczego nie doszło...jeszcze- Wymruczałem mu do ucha po czym je polizałem. Przejechałem językiem po jego szyi, po czym spojrzałem na niego.
- To jak będzie? We trzech będzie raźniej- Stwierdziłem, składając na jego ustach pocałunek. Spojrzałem kątem oka na Yukiego i jego reakcję.

Westchnąłem i położyłem się na łóżku. Eh, chyba nici z pomysłu. Zerknąłem na nich i zaśmiałem się kiedy Yui wpakował się na chłopaka. No nieźle. Podniosłem się do siadu i odwróciłem w ich stronę siadając w rozkroku. Oblizałem się i zagryzłem wargę widząc co Yui wyczynia. Niech szybciej go przekonuje bo już chcę zacząć...

Zamruczałem zadowolony kiedy chłopak mnie pocałował. W sumie odważny jest, bo kto o zdrowych zmysłach i cichy, by tak zrobił. Całować zupełnie obcą osobę? Huh..ja to bym mógł się z nimi przespać teraz. Ale czy warto? ..Odpowiedź brzmi, tak. Bardzo warto mieć ich dwóch. Jedne pcha drugiego, hah.
-Mrr...niech będzie koteczku.-zamruczałem i cmoknąłem go w nos, po chwili pozbawiając koszulki. Po co się cackać, jak można przejść od razu do rzeczy? To chyba logiczne, że nie będę się bawił w podchody. Ja? Bóg? A pff.

Słysząc jego słowa, uśmiechnąłem się szeroko, oblizując usta. Szybki był, ledwo, odpowiedział a już zaczął mnie rozbierać. Zamruczałem, ocierając się biodrami o jego kroczę, bo dlaczego by się z nim nie podraźnić? Włożyłem ręcę pod jego bluzkę masując jego tors. Pochyliłem się do kolejnego pocałunku, odrazu wkłądając mu język do ust i całując go zachłannie.

Spojrzałem na nich i westchnąłem. Czyli chyba nici z mojego seksu. Eh, no nic trudno niech się bawią jak chcą. Zrezygnowany rozpiąłem rozporek i wsunąłem rękę do swoich spodni, a następnie do swoich bokserek. Lekko ująłem własnego członka i zacząłem sobie dogadzać. Oddech mi nieco przyśpieszył. Spojrzałem na nich i oblizałem się lubieżnie.

Złapałem chłopaka za włosy i całowałem go jak najlepiej umiałem. W końcu pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Bez niego wszystko może sie zjebać. Klepnąłem go w pośladek i uśmiechnąłem się wrednie, od razu podnosząc. Bo przecież nie jesteśmy sami, prawda? Odsunąłem go i podszedłem do tego drugiego.
-Ejejej...a ta łapka to gdzie? Chcesz się zabawić bez nas?-zamruczałem i przewaliłem go na plecy na łóżko. Jestem bardzo złym stworzeniem. Wiem o tym. Ugryzłem go w sutek przez materiał i zacząłem sie cicho śmiać.
-Bawimy się wszyscy. No chyba, że nie wiecie na czym polega trójkącik chłopcy.

Zamruczałem czując jego rękę we włosach, całował zajebiście, po prostu żyć nie umierać. Sppjrzałem na Yukiego kiedy chłopak do niego podszedł... Ah.. ten Yuki zabawiać sie samemu patrząc na nas, w sumie to całkiem urocze, zaśmiałem się i podszedłem do nich, bo przecież nie będę siedział tam i się tylko gapił.
-Dobrze wiemy na czym polega, ale nawyraźniej Yukiemu się śpieszy~ - Stwierdziłem z uśmiechem, spoglądając na Yukiego.

Spojrzałem na podchodzącego do mnie chłopaka i uśmiechnąłem się. Po chwili już leżałem powalony, zamruczałem zadowolony. Kiedy poczułem, że ten przygryzł mojego sutka przez materiał wciągnąłem ze świstem powietrze.
-Myślisz, że nigdy nie bawiłem się w trójkącik?- mruknąłem i spojrzałem na Yuichiego, który do nas zmierzał.

-Czy ja wiem...Yuki...powinieneś mi w takim razie pokazać jak potrafisz się bawić z innymi, nie samemu.-zamruczałem i złapałem go za krocze. Pomasowałem chwilę po czym puściłem. Oblizałem się lubieżnie i usiadłem na łóżku. A co ja się będę męczył? Mogą mi pokazać co chcieli robić przed moim przyjściem, albo po prostu jak nieźli są w te klocki.
-To który tyłeczek jest bardziej uległy?-spytałem prosto z mostu, bo możemy zrobić tak, że ja będę brał jednego, a tamten drugiego. Lecz na początek trzeba się odpowiednio podniecić. A najlepiej podniecam się kiedy...choć nie. to przecież tajemnica boska. Bóg nie powinien zdradzać swych słabości.

Usiadłem koło nich, spoglądając raz na Yukiego, a raz na Lucasa, słysząc jego pytanie, uśmiechnąłem sie do Yukiego. W prawdzie, sam tego nie wiedziałem, ale jeśli trzeba to ja tam mogę podominować troszkę. Od czasu do czasu przyda się mała zmiana. Przysunąłem się do Yukiego.
- Wypadało by to sprawdzić~ Co nie? - Szepnąłem na ucho Yukiemu, podgryzając je delikatnie.