Toaleta

Zamknąłem się w toalecie nie zważając na to, że ktoś chciałby skorzystać. Osunąłem się na podłogę opierając się o drzwi. Podkuliłem nogi i objąłem je ramionami. Ukryłem twarz i zacząłem szlochać. To boli, to tak cholernie boli. Czemu mu o tym mówiłem? Po co się odzywałem? Tyle lat wytrzymałem i teraz nagle zechciało mi się o tym mówić. To tak bolało kiedy powiedział te słowa. One były takie puste. Chce go przeprosić. Nie mogę tu tak siedzieć. Chce go zobaczyć mimo wszystko. Podniosłem się chwiejnie i otworzyłem drzwi. Nie zwracałem na nic uwagi, po prostu biegłem. Wpadłem do naszego pokoju, ale tam go już nie było. Zerknąłem na Tsu i wybiegłem. Gdzie on może być? Nagle mnie olśniło.
-Biblioteka!- niemal wykrzyczałem i ruszyłem pędem w wcześniej wspomniane miejsce.

[z/t]

Dość koślawo doszedłem do łazienki znajdującej się na końcu korytarza, ciesząc się jak głupi z tego, że była wolna. Wszedłem do środka i zamknąłem za sobą drzwi wzdychając ciężko. Przekląłem parę razy i spojrzałem w lustro naprzeciw mnie. Menda. Ja mu dogadzam, a ten nawet nie zaoferował mi pomocy.. Pomyślałem nieco zirytowany i zabrałem się za rozwiązywanie swojego problemu.
Po paru minutach ogarnięty wyszedłem z łazienki poprawiając po drodze włosy.

[z/t]

Kiedy dobiegł do łazienki to był Cud ,że nikt go nie zobaczył w samych bokserkach jeszcze większym zaskoczeniem było to, że owa łazienka była całkowicie pusta co było dla Mizu teraz ogromnym plusem. Kiedy wszedł tylko do łazienki zamknal się w niej by na spokojnie się rozebrać i wejść pod prysznic. Lubił się kąpać zwłaszcza pod prysznicem uwielbiał kiedy na jego ciało spływała gorąca woda, czuł że właśnie wtedy się rozluźnić, lecz jednoczesnie się rozbudza co było dziwne lecz prawdziwe. Był marzycielem dlatego siedzial pod prysznicem dość długo lecz mu to nie przeszkadzało za bardzo lecz inni denerwowali się bardzo. No nie znowu się rozmarzył ehhh nic na to nie poradzi. No cóż kiedy się umył dokładnie całe ciało wyszedl i zaczal się wycierac ręcznikiem. Po chwili ubral się , wzial jednorazowa szczoteczke i również umył zęby, kiedy wszystkie czynności zakończył, wyszedl z łazienki i wolnym krokiem skierował się do swojego pokóju.
Z.t

Wbiegł do łazienki, zamknął drzwi na klucz i oparł się o nie. Musiał się uspokoić. Złapał kilka wdechów uspokajając się powoli. Zastanawiał się do czego on najlepszego doprowadził? Jak on spojrzy Mizu w oczy? Czuł się trochę jak dziwka... Rozebrał się i wszedł pod gorący prysznic. Pozwalając by spłynął z niego cały kiepski nastrój. Wyszorował się dokładnie cały. Wyszedł spod prysznica, umył ząbki i zabrał się za suszenie swojej skóry i włosów ręcznikiem. Ubrał się w jakieś luźniejsze ciuchy i spojrzał w lustro. Odgarnął włosy z oczu z westchnieniem. Zaraz zabrał swoje rzeczy i wyszedł z łazienki, by wrócić do pokoju...

z/t

Wolnym krokiem wszedł do łazienki i zamknąl drzwi. Westchnąl cicho odłożył czyste rzeczy na pralkę sam rozebrał siędo naga i wszedł pod prysznic, kiedy zaczęla lecieć ciepła woda odetchnął z ugą,wziąl jakiś żel który był obok i zacząl myć dokłądnie całe swoje ciało,kiedy skończył,zaczął myć swoje włosy szamponem.Kiedy wszystkie czynności się zakończyły Mizu wyszedł z spod prysznica i wytarł sie dokładnie,ubrał czyste rzeczy,wziął jeden z ręcznikó w,które są w łązience i wyszedł z niej susząc sobie jedna reka wlosy zas druga reka trzymal swoje brudne ubranie.

z/t

Wszedł do łazienki nieco wymęczony. Rozebrał się i wszedł pod prysznic. Odkręcił wręcz gorącą wodę i zaczął sie cały dokładnie myć. Wymył też porządnie włosy. Zakręcił wodę i wyszedł wycierając się porządnie. Ogarnął z grubsza swoje włosy i już w świeżym ubraniu ruszył do pokoju.

Z/t

Uśmiechnąl się lekko po krótkiej chwili obaj znalezli sie w łazience a Mizu zamknal drzwi keidy Ryu wszedł do środka.

Ryu zdjął z siebie ciuchy i odłożył na bok żeby nie narobić bałaganu. Spojrzał na Mizu z uśmiechem. Wszedł pod prysznic i czekał już tylko na chłopaka.

Zaśmiał sie pod nosem sam sie rozebrał do naga i rowniez wszedl pod prysznic objal chlopaka w tali stojac za nim.

Ciepła woda go rozluźniła. Otworzył oczy dopiero gdy Mizu go objął. Wtulił się w niego chętnie.
- Jak miło... - Wymruczał.

Uśmiechnąl sie lekko do chłopaka
-Ano miło.
Powiedział cicho i wziąl żel zaczyanajc powoi myc plecy chłopaka.

Mruczał głośno pod wpływem rąk chłopaka. Kiedy dotknął Jego blizn na ramieniu momentalnie nieco spiął w tym miejscu mięśnie.

Widząc rany lekko się speszył widząc,zę chłopak się spiął deliaktnie.
-Boli ?
Spytał cicho dotykająć deliaknie jego blizn.Wiedział ,że to glupie pytanie, bo pewnie przez nie miał przykrości w życiu.

- Już nie boli, to w końcu tylko blizny. - Odpowiedział i uśmiechnął się do niego lekko. Jak tylko skończy to i on go wymyje ot co?!

- ale się spiałeś gdy je dotkąlem to się zmartwiłem
Powiedział cicho i deliaktnie mył jego plecy uwazajac na jego blizny.

- To już odruch, taki lęk, przed ponownym bólem. - Odpowiedział. Pocałował go w szyję odchylając głowę w tył dość mocno.

- Rozumiem
Szpenal cicho po pocalunku lekko sie usmiechnal.

- Dobra! Czas Cię umyć. - Odpowiedział z szerokim uśmiechem. Nalał trochę mydła na dłonie i zaczął go dokładnie myć całego, nie pomijając żadnego miejsca.

Pomrukiwal glosno czujac jego rece na swoim ciele. rozluźnił się całkowicie od tego wszystkiego.

- Tylko nie upadnij. - Szepnął mu na ucho, które polizał myjąc dokładnie Jego klatkę i brzuch.

-nie bój się
Uśmiechnąl się i cicho zamruczał od jego dotyku.

Zjechał teraz rękami na Jego biodra i uda, a potem i na męskość. Jak wszystko to wszystko prawda? No tak... Kiedy skończył sam się umył dokładnie cały.

Jęknąl cicho czując dłoń na kroczu, lecz po chwiki kiedy był umyty wyszedł z prysznica ostrożnie i zacząl się wycierać stojąc bokiem do chłopaka.

Opłukał się dokładnie z piany i mydła, a potem wyszedł i od razu zaczął się suszyć. Kiedy był już w miarę suchy, założył na siebie z trudem świeże ciuchy.
- Ale boli dalej. - Stwierdził i pogłaskał swoje pośladki przez spodnie.