~Made in HEAVEN~

Imię:
Antoine Christophe
Nazwisko:
Lorrain
Data urodzenia:
6.6.1986 rok.
Znak zodiaku:
Bliźnięta
Wiek:
26 lat...do czerwca.
Uczeń/nauczyciel:
Nauczyciel biologii
Klasa:
Wychowawca klasy biol-chem (jeśli można c:)
Status:
Wolny niczym pingwin przed poznaniem swej prawdziwej miłości
Uke/seme/seke/ume:
Seme
Wygląd:
Wielgachny chłop, żyrafa...jest wiele określeń, bo Antoine ma jakieś sto dziewięćdziesiąt osiem centymetrów. Do dwóch metrów brakuje tylko tych tycich dwudziestu milimetrów. Ale czy tak czy tak, jak wchodzi przez drzwi to schylić się musi. Jego jasna skóra, nie pozwalała mu nigdy na lepszą widoczność jego niezbyt dużych mięśni brzucha gdy był w liceum, dlatego zaczął trenować. A wiadomo, kilkuletni trening efekty przynosi. Tak więc teraz ten oto pan, ma piękne, umięśnione ciało. Przez te wszystkie ciuchy jakie nosi, uwagę przyciąga jego twarz. Mianowicie ciemnoczerwone oczy. Ale ich historii raczej opowiadać nie trzeba. Włosy pan Lorrain, ma kruczoczarne, zaczesane w większości na prawą stronę, osłaniające oko po wspomnianej stronie. A na ustach widnieje bez przerwy jego cudowny uśmieszek, uwydatniający jego białe zęby.
Ou..co do ciuchów przez niego noszonych, jest to zazwyczaj jasna koszula, ciemnoczerwony krawat i tego samego koloru marynarka. Spodnie natomiast czarne jak smoła. Buty...w zależności od pogody i chęci. Dodatkowo nosi kapelusz, będący w kolorze marynarki, mający czarny, skórzany pasek. A żeby czasem poudawać hipisa, kochającego pokój i inne duperele, nosi pomarańczowe okulary - lenonki.
Znaki szczególne? Tatuaże? Piercing? Cokolwiek z tego? Tak, ma. Mianowicie tatuaż. Odwrócony pentagram w okrągłej, ozdobnej obwódce, umieszczony na lewym ramieniu oraz sylwetkę czarnego anioła, na prawym ramieniu. Kolczyki? Pff..a po co mu to niby? Starczy mu na razie to co ma.
Charakter:
Uhuhu...najgorszy podpunkt. No bo...jak opisać człowieka, który jest nie do opisania? Gdzie tu logika? Do tego, taki psychiczny gościu, to jedynie się nadaje do...do szkoły w sumie. Bo nad dzieciakami zapanować potrafi, gdyż jeśli przychodzi taka potrzeba, uaktywnia swą powagę dorosłego i opanowanie godne szlachcica. Lecz na co dzień sam lubi się zabawić, pochodzić po ławkach, po biurku, czy coś. Taki z niego bardziej luźny belfer. Ma poczucie humoru, sam też jest zabawny. Dobrze się dogaduje z młodzieżą, potrafi ciekawie nauczać. Póki się go nie zdenerwuje, bo są takie dni...kiedy klasę, w której urzęduje, można nazwać bramą do piekła lub miejscem tortur.W te mroczne dni jest nieobliczalny. Bez skrupułów i patrzenia na konsekwencje, może na oczach całej klasy, zbić jakiegoś ucznia za zbyt głośne gadanie, za niesłuchanie się go. Za cokolwiek. Dlatego wywalili go z niejednej szkoły. Kiedy wokół niego rozsiewa się mroczna aura, nawet jego uśmiech staje się bardziej psychiczny i przeradza się w coś potwornego. Nie da się go tak normalnie uspokoić. Jak dostanie napadu szału rzuca czym popadnie, w kogo popadnie. Tak po prostu. Tak..w te mroczniejsze dni jest nerwowy, agresywny...kumuluje się w nim wszystko co najgorsze. A reakcje na jego zachowanie są przeróżne. Bo przecież, gdzie podział się ten miły, czasem flirtujący, rozgadany i pogodny pan profesor? To pytanie można sobie zadać, lecz...odpowiedzi raczej się nie otrzyma. . .
Własna historia:
Nie chcielibyście tego czytać...zbyt wiele drastycznych momentów.
Mocne strony:
~Biologia
~Chemia
~Język francuski
Słabe strony:
Jako nauczyciel przeżył i nauczył się więcej, tak więc wszystko ma raczej na poziomie średnim. Prócz tych swych mocniejszych stron, napisanych punkt wyżej.
Przyjaciele:
Huhu...bez przesady. Przyjaciele?
Rodzina:
Nie lubi o niej mówić.
Ciekawostki:
~Ma lęk wysokości
~Przyrzekł sobie, że nigdy nigdzie nie poleci samolotem
~Ma dwa srebrne pistolety, na które rzecz jasna ma pozwolenie!
~Uwielbia koty

ZŁOTO

Akceptuję ^^
Piętro nauczycieli, pokój nr 2.