Szatnia

Wszedłem z Javem do szatni i spojrzałem na niego z uśmiechem. Podszedłem do jednej z szafek i zacząłem się rozbierać. Jako iż byliśmy sami nie wstydziłem się tak bardzo. Ubrałem kąpielówki i spojrzałem na niego ponownie.
-Gotowy- uśmiechnąłem się.

Wszedłem do przestronnej szatni i rozejrzałem się dookoła. Jak na akademik ..może być. Uśmiechnąłem się i spojrzałem na Umiko. Widząc, że ten się rozbiera natychmiast odwróciłem wzrok nie chcąc go speszyć i sam się wziąłem za zdejmowanie ubrań. Po paru chwilach stanąłem przed nim w bladoróżowych kąpielówkach wesoło się uśmiechając.
-Idziemy?
Uśmiechnąłem się wyciągając łapkę w jego stronę.

Nie mogłem się powstrzymać aby nie spojrzeć na jego ciało. Przełknąłem ślinę kiedy stanął przede mną w samych bokserkach. Spojrzałem po chwili na jego twarz i uśmiechnąłem się do niego.
-Idziemy- uśmiechnąłem się łapiąc go za rękę i ruszyłem z nim na basen.

[z/t]

Kiedy wszedłem z nim do szatni, od razu skierowałem nas pod prysznic by opłukać się z nadmiaru chloru. Uśmiechnięty przysunąłem go bliżej siebie, ustawiając go tyłem. Dłońmi powoli sunąłem po jego karku, barkach i ramionach powolnymi ruchami obmywając jego ciało. Uśmiechnąłem się i delikatnie cmoknąłem go w szyję, kątem oka przyglądając się jego reakcji.

Wszedłem z nim pod prysznic i zerknąłem na niego przez ramię. Kiedy poczułem jego dłonie na swojej skórze zadrżałem lekko. Zarumieniłem się kiedy poczułem jego usta na szyi. Oparłem się, przylegając plecami do jego klatki piersiowej.

Uśmiechnąłem się i położyłem brodę na jego ramieniu dłońmi sunąc po jego klatce piersiowej. Powolnymi i płynnymi ruchami masowałem jego tors, zsuwając dłonie na jego płaski brzuszek. Poświęciłem mu chwilkę po czym objąłem go w pasie, tuląc go do siebie. Zerknąłem na Umiko i cmoknąłem go w mokry, zarumieniony policzek.

Mimowolnie mruczałem kiedy masował moją skórę. Tak delikatnie, a jednocześnie stanowczo. Niepewnie odwróciłem się do niego przodem i stanąłem na palcach aby dosięgnąć jego ust. Cmoknąłem go w nie i uśmiechnąłem się delikatnie, wtuliłem się w niego mrucząc cicho.
-Kocham Cię- wymruczałem.

Uśmiechnąłem się zadowolony czując jego usta na swoich. Objłem go mocno w pasie i przytuliłem do ssiebie.
-Kocham Cię, słońce.
Wymruczałem mu na ucho nieco niższym tonem. Uśmiechnąłem się i obsunąłem nieco, spoglądając na niego spod przyklapniętej od wody grzywki.
-Wychodzimy.?
Powiedziałem wesoło, śmiejąc się przy tym z samego siebie. ~Muszę teraz komicznie wyglądać~ przemknęło mi przez myśl.

Zaśmiałem się widząc go w takim stanie.
-Wychodzimy- uśmiechnąłem się i zakręciłem wodę po czym złapałem go za rękę i wyszedłem spod prysznica. Sięgnąłem ze swojej szafki dwa ręczniki. Jeden podałem ukochanemu, a drugim sam zacząłem się wycierać. Po chwili przebrałem się i wyżąłem kąpielówki.

Uśmiechnąłem się i pokręciłem nosem. Ręką zaczesałem niesforne kosmyki do tyłu, przyjmując ręcznik od ukochanego. Wytarłem się do sucha i ułożyłem puchaty materiał na ramionach. Otworzyłem swoją szafkę i wyciągnąłem ciuchy. Zerknąłem kątem oka na Umi'ego i uśmiechnąłem się do niego. Przetarłem mokre włosy by nie pomoczyć koszulki, po czym ją założyłem. Westchnąłem ciężko czując, że znów zaczyna mi się kręcić w głowie.
Przycupnąłem na ławeczce, spuszczając głowę w dół czekając aż mi przejdzie. Gdy poczułem się lepiej , podniosłem się i zdjąłem z siebie kąpielówki, po czym założyłem dolną partię garderoby.
Po częściowym wysuszeniu włosów zajrzałem do swojej torby i skrzywiłem się nieco.
-Masz może szczotkę do włosów....albo ewentualnie grzebień.?
Jęknąłem błagalnym tonem przyglądając mu się.

Spojrzałem na niego i wyjąłem z szafki grzebień i podałem mu go.
-Proszę- uśmiechnąłem się do niego. Usiadłem obok i zacząłem czesać jego włosy z uśmiechem.

Uśmiechnąłem się i usiadłem tak by było mu wygodniej mnie czesać.
-Dziękuję~~
Wymruczałem zadowolony, mrucząc cicho gdy tak pielęgnował moje włosy. Uśmiechnąłem się do siebie czekając aż skończy "odwalać czarną robotę".
Gdy już rozczesał mi włosy, odwróciłem się do niego przodem i czule ucałowałem jego usta. Po chwili odsunąłem się i podniosłem do pionu zgarniając swoje rzeczy.
-Idziemy już.?
Spytałem cicho i cmoknąłem go w policzek czekając aż i on zbierze swoje duperele..